chaos
|
napisany: 25.06.2012 17:12
|
|
hustler
dołączył: 05.07.2006
posty: 683
rp: 80447
|
Ponieważ rozpoczyna się sezon wakacyjny, nadeszła pora zrobić sobie od Besta małą przerwę. Nie oznacza to jednak, że przez ten czas nie będziecie mieli okazji zgarnąć wypasionych nagród ufundowanych przez naszego ukochanego administratora - sdr'a Rozpoczynamy bowiem specjalną wakacyjną edycję plebiscytu, która potrwa do 2 września czyli 69 dni ;). Edycja ta polegać będzie TYLKO I WYŁĄCZNIE NA TYPOWANIU. Przez ten czas, w tym temacie na forum wybierać będziecie Grand Theft Auto wszech czasów czyli najlepszą według was część. Żeby nie było za łatwo, swój wybór musicie uzasadnić w kilku zdaniach, ale nie więcej niż w 10000 znaków. Spośród wszystkich nominacji we wrześniu redakcja wybierze najciekawszą propozycję, a jej autor zostanie nagrodzony kompletem gier Grand Theft Auto w dystrybucji cyfrowej. Standardowo aby zakwalifikować się do finału potrzeba mieć 50 komentarzy lub postów na koncie. Aby szanse były wyrównane przez te dwa miesiące nawet wskazane jest aktywne udzielanie się na łamach całego serwisu. Myślę, że dla takiej nagrody warto się wysilić, chwycić ołówek w dłoń i wyskrobać coś ciekawego. :)
____________________
chaos
|
^ do góry ^
|
|
sdr
|
napisany: 13.07.2012 22:02
|
|
szew
dołączył: 02.02.2004
posty: 1701
rp: 90258
|
Cisza jak makiem zasiał. Nie mogę się doczekać tych elaboratów, mmm...
____________________
sdr
|
^ do góry ^
|
|
Pepe
|
napisany: 26.07.2012 21:59
|
|
La Vida es Una Lenteja
dołączył: 13.09.2005
posty: 301
rp: 18079 skąd: Vice City
|
GTA Vice City.
A cisza dlatego, że wakacje są, a i ludzie znudzili się tym przedłużającym się w nieskończoność, jak Moda na Sukces i polski mierny serial nazywający się Pierwsza Miłość, gdzie przez 5 odcinków dzieje się tyle wątków, ile u przeciętnego Kowalskiego przez 20 lat, jeśli nie dłużej; konkursie Ja sam zrezygnowałem z odpowiadania na te pytania, bo raz, że nie mam tyle czasu, nagrody i tak nie są jakieś wybitne, nabijanie doughz już od dawna nie bawi bo nie daje NICZEGO.
A tak poza tym, jestem Pepe, a to jest Rrrrrradioooo Ess-pan-too-soooo!
____________________
|
^ do góry ^
|
|
chaos
|
napisany: 27.07.2012 18:16
|
|
hustler
dołączył: 05.07.2006
posty: 683
rp: 80447
|
W dupach wam się poprzewracało od tego dobrobytu :DDDD ;)
____________________
chaos
|
^ do góry ^
|
|
Marcin
|
napisany: 27.07.2012 18:20
|
|
szef.
dołączył: 25.05.2005
posty: 881
rp: 21709 skąd: Warszawa
|
San Andreas.
Za wspomnienia.
____________________
|
^ do góry ^
|
|
Ronin
|
napisany: 09.08.2012 16:49
|
|
BMW driver
dołączył: 14.05.2006
posty: 146
rp: 47430
|
Grand Theft Auto wszechczasów hmmm, trudne pytanie. Tak na dobrą sprawę każda część zasługuje na to miano, gdyż z każdą kolejną odsłoną dostawaliśmy coś co wgniatało graczy w fotel. Ale zacznijmy od początku, czyli GTA 1 wydane w 1997. Gra, która zapoczątkowała wielkie zainteresowanie serią, możliwość swobodnego chodzenia po mieście, jeżdżenia autami, wykonywanie misji i oczywiście zabijanie ludzi, to wszystko razem spowodowało, że milionom osób taka gra przypadła do gustu. GTA 2 wydane 2 lata później nie wnosiło znaczących zmian. Oczywiście dostaliśmy nowe miasto, samochody, misje i fabułę, jednak na tle GTA 1 niczym szczególnym się nie odznaczała. Ciężko mi dokładnie porównywać GTA 1 i GTA 2 gdyż w 1 grałem tylko u kumpla na komputerze, a w 2 już w domowym zaciszu na konsoli PS1. Jednak dla mnie widok 2D nie pozwala, uznać tych części za GTA wszechczasów. Następnie w 2001 ukazało się GTA 3, pierwsza rzecz jak rzuca się w oczy to przeniesienie gry do widoku 3D. Wszystkie pozytywne cechy poprzedników zostały zachowane. Granie w trójwymiarze było o wiele bardziej satysfakcjonujące, jak na tamte czasy grafika robiła duże wrażenie. Pamiętam do dziś te godziny spędzone na zwiedzaniu Liberty City i przy okazji na zabijaniu mieszkańców miasta. Natomiast jeśli chodzi o minusy, które nie pozwalają mi wskazać 3 części jako GTA wszechczasów to główny bohater, któremu urwano język, dosyć nudne i powtarzalne misje oraz momentami zagmatwana fabuła. Większe wrażenie zrobiła na mnie gra, która schematem przypomina GTA, lecz rozgrywa się kilkadziesiąt lat wcześniej, czyli Mafia. Do dziś jest to dla mnie gra z najlepszym klimatem, rewelacyjnymi misjami i wciągającą fabułą. Że o zakończeniu tej gry nie wspomnę. Jeśli dzisiaj miałbym wybrać, któryś z tych 2 klasyków, to bez zawahania wróciłbym do historii Tommiego Angelo. Następcą GTA 3 było wydane pod koniec 2002 GTA Vice City. W porównaniu do 3, Vice City oferowało większe miasto, według mnie wybór jaki padł na Miami okazał się bardzo dobry. Klimat miasta był o niebo lepszy od tego z Liberty City. W nowej części wśród nowości znalazły się motory, helikoptery i kilkadziesiąt broni. Nowa postać nie popełniła błędu poprzednika i mówiła normalnie. Ludzie z R* popracowali też nad misjami i fabułą, także tutaj nie mam się do czego przyczepić. Do tego doszedł najlepszy soundtrack w całej serii GTA. Jeśli chodzi o wady, to gra jest za krótka, nawet misje poboczne nie wystarczały na długo. Po zrobieniu 100%, nagle w mieście robiło się strasznie nudno. Miasto mimo iż było większe niż w Liberty City, to nadal było za małe jak na grę z otwartym światem. W 2004 światło dzienne ujrzała kolejna odsłona gangsterskiej serii, mianowicie GTA San Andreas. Co ciekawe w grze dostępne są aż 3 różne miasta: Los Santos, San Fierro i Las Venturas. Same miasta przewyższają swoją powierzchnia Vice City, a do tego mamy jeszcze hektary lasów, pól, łąk i ogromna pustynia. Powiem szczerze, że to 1 i chyba jedyna gra w moim życiu, przy której bez użycia GPS-u naprawdę można zabłądzić, panowie z R* ostro pojechali po bandzie tworząc taki obszar gry. Żeby zwiedzić taki obszar twórcy oddali około 200 pojazdów w tym takie nowości jak rower, kombajn czy najważniejsze samoloty i odrzutowce. Fabuła gry jest tak długa i na tyle wciągająca, że chce się jak najszybciej przejść do kolejnej misji. Jedną z nowości w serii było wprowadzenie elementów RPG, wielu uważało, że z GTA zrobią się Simsy jednak wyszło to bardzo fajnie i nabijanie kolejnych leveli jeśli chodzi o mięśnie, sexapil czy umiejętności pływaka, kierowcy lub pilota było zdecydowanym plusem. Gra oferuje bardzo dużo rzeczy do zrobienia, kończąc fabułę trzeba się jeszcze kilkadziesiąt godzin pomęczyć, żeby zrobić upragnione 100% gry. Do dziś nie mogę się pogodzić ze stratą mojego super sejva, gdzie grę miałem zrobioną na 105% :(. W San Andreas nie uświadczyłem tego co w Vice City, czyli nuda po zrobieniu wszystkiego co przygotowali twórcy gry. Minusem gry jest na pewno podstarzały silnik graficzny i za mała jak na taki obszar liczba postaci. W maju 2008 po pół rocznym poślizgu premierę miało GTA IV. Gra oferująca nowy silnik graficzny – mimo iż mój komputer spełniał wymagania zalecane, to gra była tak źle zoptymalizowana, że grało się bardzo ciężko. Dopiero po wydaniu kilku patchy dało się w miarę normalnie grać. W nowej odsłonie ponownie wracamy do fikcyjnego Liberty City będącego odpowiednikiem Nowego Jorku. Samo miasto nie jest małe, można wręcz powiedzieć, że jest akurat, tylko trzeba wspomnieć tutaj o 2 ważnych wadach. Oprócz miasta nie ma żadnych terenów pozamiejskich, wszystkie jest zamknięte w betonowej otoczce, tak jak to miało miejsce w GTA 3 czy GTA Vice City. Do tego miasto jest płaskie jak stół, nie ma nawet najmniejszej różnicy wysokości terenu, to już nawet w GTA III na 3 wyspie było o wiele lepiej jeśli chodzi o zróżnicowanie terenu. Także w tym aspekcie nie popisali się twórcy i w stosunku do San Andreas jest to duży krok wstecz. Bohaterem nowej odsłony jest Nico Bellic i według mnie jest to najlepsza postać w całej odsłonie. Na plus można zaliczyć misje, fabułę i bohaterów oraz dużą liczbę zadań pobocznych. Ze względu na wielkość miasta fabuła jest o wiele krótsza niż w San Andreas jednak jest to dobrze opowiedziana historia na kilkadziesiąt godzin zabawy. Liczba pojazdów została zmniejszona i usunięto samoloty i odrzutowce bo na dobrą sprawę nie byłoby gdzie nad miastem latać, helikoptery w zupełności wystarczają. Do GTA IV twórcy dołączyli 2 osobne dodatki The Lost and Damned i The Ballad of Gay Tony. Głowę dam, że jakby nie rosnąca chciwość twórców gier, którzy poprzez DLC chcą się na graczach bardziej dorobić to te 2 historie byłyby wplecione w GTA 4. Ale już pomijam ten fakt, bo żeby każdy dodatek ukończyć na 100% trzeba poświęcić około 30 godzin, czyli jak na DLC R* się postarało. Do GTA 4 po raz pierwszy został dołączony tryb multiplayer na max 32 graczy. Chociaż powiem szczerze, że nie mam pojęcia co jest takiego złego w tym multi, że teraz jest graczy jak na lekarstwo. Także GTA 4 nie jest dla mnie grą wszechczasów, pomijając problemy z płynnością które w końcu zostały poprawione, 4 poza nowym silnikiem graficznym i dodaniem trybu multiplayer jest krokiem wstecz do swojego poprzednika czyli San Andreas. Podsumowując, dla mnie GTA wszechczasów to San Andreas, gra która pomimo swoich wad (swoją drogą która gra nie ma wad) jest grą, która wystarcza na kilkaset godzin rozgrywki i nie nudzi się po zrobieniu 100%. Długa fabuła, 3 odmienne miasta, kilkaset hektarów terenów pozamiejskich, 200 pojazdów i około 30 rodzajów broni. Możliwość kupowania posiadłości, wojny gangów, umawianie się z dziewczynami. Do tego dochodzą elementy RPG, nabijanie statystyk, zmiana wyglądu postaci (ubiór, fryzura, tatuaże, muskulatura), i tak długo jeszcze mógłbym wymieniać plusy tej produkcji. Myślę, że dużo osób zgodzi się ze mną, gdyż patrząc na to iż GTA 4 z multiplayerem od R* które ma 4 lata, jest już gra praktycznie zapomnianą. A San Andreas wydane 8 lat temu i z multiplayerem zrobionym przez zapaleńców cieszy się do dziś o wiele większym zainteresowaniem. Z jednej strony szkoda, że teraz zrobiliście ten konkurs na najlepsze GTA, bo myślę, że jeśli R* w dużym stopniu nawiąże do San Andreas (bo na razie poza Los Santos i terenami pozamiejskimi niewiele wiadomo) to GTA V ma w moim odczuciu szansę stać się najlepszą odsłoną serii GTA. Kłopotów z optymalizacją myślę, że już nie trzeba się obawiać w końcu będzie ten sam silnik graficzny, a jeśli jeszcze pójdą śladami Maxa Payne 3 i gra ukaże się jednocześnie na konsole i komputery od razu z polskimi napisami to będę w siódmym niebie. :)
____________________
|
^ do góry ^
|
|
Katalina
|
napisany: 24.08.2012 21:47
|
|
homeboy
dołączył: 12.04.2012
posty: 5
rp: 3618
|
Oczywiście gta sa
____________________
Katalina
|
^ do góry ^
|
|
Lukes501
|
napisany: 27.08.2012 18:28
|
|
hustler
dołączył: 15.03.2007
posty: 93
rp: 11899 skąd: Warszawa
|
Mimo, iż dla mnie najlepszą częścią było Vice City, to jednak uważam, że dla branży gier z całej serii GTA największą furorę zrobiła III. Niesamowity klimat ponurego Liberty City, nietypowy bohater, doskonała oprawa dźwiękowa, a do tego wówczas była to pierwsza gra w trójwymiarze z tak otwartym światem. W 2001 roku był to ewidentnie hit, który ani trochę nawet teraz się nie zestarzał i nadal potrafi zaskoczyć mimo upływu tych 11 lat. Kto nie miał styczności z GTA do tej pory, a chciałby zagłębić się w tą serię, powinien wpierw zagrać w III.
____________________
Nowy nick (dawniej miauczek13).
|
^ do góry ^
|
|
k11h
|
napisany: 27.08.2012 21:46
|
|
hustler
dołączył: 11.10.2008
posty: 237
rp: 42905 skąd: Southampton
|
Dla mnie trudny wybór. GTA SA vs. GTA IV.
Reszta oczywiście wspaniała. Zaczynałem przygodę od dwójki, choć nigdy nie udało mi się jej przejść, bardzo dobrze ją wspominam. III wspaniały wstęp do gry marzeń, jaką sobie wtedy wyobrażałem. VC klimat, motocykle, plaże - świetna sprawa, ale do miana najlepszego wg mojej oceny to było mało.
San Andreas to była bomba, która wybuchała caały czas aż do końca fabuły, a kurz opadał dopiero po kilku latach gry. Tysiące godzin spędzonych przy tej grze to pewnie nie przesada, byłem wszędzie, znalazłem nawet brony (?) które można zapiąć do ciągnika. Mapa marzenie, było tu wszystko czego można było wtedy chcieć. Do tego tryb multiplayer, kolejne spędzone godziny nad kooperacją z innymi, udawaniem prawdziwego życia czy bawienia się w stunty :D
Przyszedł czas na GTA IV. Specjalnie kupiona konsola na ten cel i wielki uśmiech na twarzy po włożeniu płyty z grą. Nowa fizyka postaci i pojazdów! Bardzo dobra grafika w połączeniu z ponurym Liberty City i słowiańskim bohaterem daje super efekt, jakby mnie to wszystko dotyczyło. Można też dostrzec dojrzalszą fabułę.
Trzeba podjąć decyzję, która z tych gier jest moim GTA wszech czasów. Odpowiedź brzmi: GTA San Andreas.
Myślę, że po premierze GTA V, wybór będzie dużo prostszy :)
____________________
k11h
|
^ do góry ^
|
|
Gregory
|
napisany: 28.08.2012 12:14
|
|
thug
dołączył: 06.06.2009
posty: 30
rp: 6202 skąd: Częstochowa
|
Też mam ciężki wybór między SA a IV. W San Andreas był zdecydowanie lepszy klimat i wiele możliwości. I najlepsza wg. mnie fabuła jak dotąd, no ale dam jednak głos na czwórkę. Czwórka to kolejny przełom. Może i nie mamy siłowni, fryzjera itp. ale mamy telewizję i namiastkę internetu. Poza tym SA można powiedzieć jest szczytowym osiągnięciem ery trójki, a czwórka wykorzystuje już rozwiązania znane nam z SA ponadto wprowadzając nowe możliwości i jest namiastką tego, z czym do czynienia będziemy mieli w piątce.
____________________
And remember respect is everything !
I pamiętaj szacunek to wszystko !
|
^ do góry ^
|
|
fan_GTA
|
napisany: 31.08.2012 21:56
|
|
hustler
dołączył: 10.08.2006
posty: 639
rp: 51061
|
GTA III.
Dlaczego? Bo Trójka wprowadziła trójwymiar do serii. Dodatkowo tajemniczy bohater, który nie wypowiadał ani słowa, ten klimat całego LC, zło czające się w każdym zakamarku. I jest to pierwsze GTA w którym mamy możliwość latania samolotem. Mimo, że III nie posiada tyle możliwości co np. San Andreas to jest najlepsze pod względem klimatu. Mój wybór to Grand Theft Auto III
____________________
|
^ do góry ^
|
|
chaos
|
napisany: 02.09.2012 12:52
|
|
hustler
dołączył: 05.07.2006
posty: 683
rp: 80447
|
Dziękujemy za udział w edycji. Wyniki i start kolejnej już jutro.
Jeśli ktoś chciałby coś jeszcze napisać to temat otwarty.
____________________
chaos
|
^ do góry ^
|
|
sdr
|
napisany: 02.09.2012 15:51
|
|
szew
dołączył: 02.02.2004
posty: 1701
rp: 90258
|
No właśnie, jeszcze ja nic nie napisałem!
Nie będzie zaskoczeniem, że moim faworytem jest Vice City. Nie wiem tylko czy to już nie przyzwyczajenie przypadkiem każe mi tak głosować. W końcu każda część serii ma w sobie to "coś", wnosi jakiś powiew świeżości, coś nowego, coś szczególnego. Trójka dała trójwymiar, Vice pierwszego protagonistę z głosem i przeszłością, San Andreas świat gry o niespotykanych wcześniej rozmiarach i elementy RPG. IV wyniosła serię na nowy poziom pod względem graficznym i szczegółowości otoczenia, otrzymaliśmy dojrzalszą fabułę. Nie można zapomnieć o przenośnych GTA - VCS w którym dostaliśmy możliwość rozwijania własnego przestępczego imperium, Chinatown Wars, gdzie mogliśmy dorabiać się na handlu prochami. Jak widać praktycznie każda część serii miała do zaoferowania coś unikalnego.
Dlaczego więc Vice City? Bo to ta część GTA, która po raz pierwszy tak mnie pochłonęła. Swego czasu zarywałem przy niej noce delektując się spokojnie rozwojem akcji, ale też nie mogąc doczekać się tego co nastąpi dalej. Niesamowity klimat, który wtedy czułem pochłaniał mnie bez reszty. Muzyka, której mogłem słuchać całymi dniami i w ogóle mi się nie nudziła - ba, nadal lubię posłuchać tych nieśmiertelnych kawałków (swoją drogą myślę, że soundtrack w VCS jest równie imponujący). Vice City to pierwsza część serii, która tak mnie zaangażowała. Mapę miasta znałem na pamięć, układ ulic, nazwy dzielnic. Swego czasu mogłem nawet wyrecytować pełną listę pojazdów :P
To jest właśnie to. I mimo, że te czasy bezpowrotnie już minęły, a blask gry nieco przygasł, to ja darzę ją szczególnym sentymentem za to co mogłem w Vice City przeżyć i za co poczułem wtedy po raz pierwszy. A pierwszy raz pamięta się podobno do końca życia
____________________
sdr
|
^ do góry ^
|
|
chaos
|
napisany: 03.09.2012 15:05
|
|
hustler
dołączył: 05.07.2006
posty: 683
rp: 80447
|
Pozostała jeszcze kwestia ogłoszenia wyników ostatniej, wakacyjnej edycji. Nie chce mi się czekać do wieczora, więc pozwolę sobie ogłosić wynik już teraz. Tak jak wspomniałem wcześniej, przez 69 dni słonecznych (lub nie) wakacji mieliście okazję do wypowiedzi na temat najlepszego Grand Theft Auto w historii. Jasne, że było to trudne zadanie, lecz zgodnie z obietnicą najlepszy tekst nagrodzimy kompletem gier Grand Theft Auto. Łącznie zgłosiliście 9 kandydatur, a wasze teksty były krótkie i bez konkretnego uzasadnienia. Na szczęście znalazło się kilku śmiałków którzy potraktowali konkurs jak najbardziej serio i skrobnęli chwytające za serce elaboraty pełne wspomnień i sentymentów. Wybór nie był prosty, zwłaszcza że w większości były to treściwe i skondensowane teksty, a najchętniej wskazalibyście Grand Theft Auto V jako najlepszą część, gdyby tylko oczywiście już była na rynku.
Spośród wszystkich zgłoszeń wyróżniało się jedno, pełne wspomnień, w którym autor cofa się piętnaście lat wstecz i rok po roku przypomina sobie niezwykłą atmosferę panującą w jego pokoju, gdy grał w kolejne części GTA. Mam nadzieję, że wiecie już który to tekst. Pragnę uścisnąć z całej siły dłoń Grześkowi (Roninowi) bo właśnie to on zostaje zwycięzcą specjalnej edycji plebiscytu Best of GTA. Jego tekst możecie przeczytać klikając w ten link. Serdecznie gratuluję.
____________________
chaos
|
^ do góry ^
|
|
|